W sobotę srebro w konkursie indywidualnym zdobył Kamil Stoch. Dzień później na trzecim stopniu podium stanęła Biało-Czerwona drużyna. To historyczne osiągnięcia. Drużynowo to pierwszy medal a na indywidualny krążek czekaliśmy blisko 40 lat. Wcześniej w 1979 roku brąz zdobył Piotr Fijas.
 
Zawody w niemieckim Oberstdorfie były rozgrywane w bardzo trudnych, zmiennych warunkach. Ze względu na duże odległości miało to wpływ na losy rywalizacji. Po piątkowej części indywidualnego konkursu Kamil Stoch plasował się na trzeciej pozycji. W trzeciej serii lider pucharu świata wyprzedził Richarda Freitaga, który oddał skok na zaledwie 190,5 metra. Ze względu na zbyt silny wiatr czwartej serii nie rozegrano. Wygrał, więc Norweg, Daniel Andre Tande. Drugi był Stoch a trzeci Freitag. Pozostali Polacy zaprezentowali się przyzwoicie. Dawid Kubacki był 10. Stefan Hula 13. Piotr Żyła zajął 17. lokatę.
 
To dawało nadzieję na medal w konkursie drużynowym. Poza zasięgiem rywali zgodnie z przewidywaniami byli Norwegowie. Wicemistrzostwo niespodziewanie zdobyli Słoweńcy, którzy skakali równo i daleko. O brąz walczyło, więc dwóch kandydatów do medalu. Na szczęście górą okazali się nasi skoczkowie, którzy wyprzedzili gospodarzy. Kluczowy okazał się w drugiej serii skok Dawida Kubackiego na odległość 221,5 metra.
 
To kolejny sukces polskich skoczków w tym sezonie. Na początku stycznia Kamil Stoch w wielkim stylu wygrał prestiżowy turniej czterech skoczni. Najważniejsza impreza czterolecia odbędzie się w lutym. To igrzyska olimpijskie w koreańskim Pjongczang. Stoch będzie tam bronił dwóch tytułów wywalczonych w 2014 roku w Soczi.